W roku  2001 Czesław Słania obchodzi 80 urodziny,  45-lecie  emigracji
i 50-lecie pracy artystycznej.Jest sławnym w świecie grawerem banknotów
i  znaczków pocztowych.  Znalazł miejsce w Księdze Guinnessa.  Posiada
 tytuły:  "Król Rylca",  "Grawer XX wieku",  "Wielki Czesław" i wiele innych.

 

Urodził się w Czeladzi. Od najmłodszych lat przejawiał zdolności do
 rysunków. W szkole jego nieprzeciętny talent wykorzystywali koledzy.
Oni otrzymywali piątki, a on sam dwóje,  ponieważ rysując za innych
nie  nadążał  z  wykonaniem  własnych prac na czas.  Jako kilkuletni
 chłopak zgubił legitymację szkolną, wiec postanowił narysować drugą,
na której podrobił podpis dyrektora. Wkrótce zgubił i tę drugą. Obie
legitymacje znalazły się na biurku dyrektora szkoły. Za ten czyn został
 wydalony ze szkoły z komentarzem,  że albo skończy w więzieniu,  albo
zostanie wielkim człowiekiem. Wojna zastała go w lubelskim gimnazjum.
 W czasie okupacji hitlerowskiej wstąpił do partyzantki. W podziemiu miał
 pełne ręce roboty przy podrabianiu dokumentów.

 

Po wojnie kontynuował naukę w Gimnazjum Joteyki w Krakowie,  gdzie
otrzymał świadectwo dojrzałości. Pragnął studiować na Akademii Sztuk
Pięknych w Krakowie i rozwijać swój talent na Wydziale Grafiki,  ale nie
został przyjęty, gdyż zdaniem ówczesnego rektora tej uczelni nie posiadał
wymaganego  talenitu.  Odbierając  dokumenty  z rektoratu  ASP opłaty
 egzaminacyjne uiścił banknotem 100-złotowym własnej produkcji, z tym,
 że zamiast podobizny "robotnika" w ramce na awersie umieścił podobiznę
Jego Magnificencji, a zamiast podpisów prezesa i skarbnika NBP umieścił
 swoje  nazwisko.  Banknot był  chyba dobrze wykonany,  skoro  panie  z
kwestury przyjęły go bez zastrzeżeń. Bomba wybuchła podczas zdawania
 pieniędzy do banku. W oczach Krakowa rektor i jego werdykt o całkowitym
 braku talentu u młodego kandydata na studia plastyczne przez długi czas
stanowiły temat anegdot i dowcipów.

 

Po  długich i burzliwych  debatach  Senat  Akademii  Sztuk  Pięknych w
 
Krakowie, ze szczególnym poparciem profesora Chomicza, zadecydował,
 że Czesław Słania został studentem tej uczelni.

 

RYTY I GARY

Studia ukończył w 1951 roku z wynikiem "summa cum laude". Jego pracą
 dyplomową był ryt znaczka pocztowego  "Bitwa pod Grunwaldem" (znaczek
oficjalnie nie został wydany). Rozpoczął współpracę z Wytwórnią Papierów
Wartościowych w Warszawie, gdzie poznał sposób produkcji  banknotów i
 znaczków.  Prace sztycharskie podjął pod okiem sławnego warszawskiego
rytownika M.R. Polaka. W sierpniu 1956 r. opuścił Polskę na stałe i osiedlił
 się w Sztokholmie.

 

Na emigracji mimo bardzo dobrych referencji nie uzyskał początkowo pracy
w  swoim  fachu.  Imał się różnych  zawodów, najczęściej  zmywał gary w
restauracjach. W wolnych chwilach, by nie wyjść z wprawy, wykonywał ryty
na  płytce  grawerskiej: ornamentykę,  sylwetki  wybitnych  osobistośći ze
 świata po
lityki, kultury, filmu i sportu, nie wyłączając rodziny. Od czasu do
czasu otrzymywał zlecenia na wykonanie różnych reklam.

 

AUTOR OFICJALNY

Od paru lat Pan Czesław otrzymuje wiele zamówień od rządów różnych
państw na wykonanie (projektu lub grawerunku) banknotów. Dotychczas
 wykonał banknoty dla następujących państw: Argentyny, Belgii, Brazylii,
 Izraela,  Kazachstanu,  Litwy,  Portugalii,  Urugwaju,  Wenezueli. Są to
 banknoty  oficjalne  obiegowe  wykonane  różnymi  technikami  druku.

Do historii przeszła także jego dolarówka - banknot wykonany ręcznie na
cześć  urodzin  Księżnej  Monaco Karoliny.  W miejsce  numeracji  Pan
Czesław  wstawił  datę  urodzin  oraz początkowe litery nazwy państwa.

 

Półwiecze grawerowania.

O Czesławie Słani krąży wiele plotek, ale też opowieści, które tylko na
 pozór  są  całkiem  zmyślone.  Z  pewnością  jest  najbardziej  znaną i
popularną osobowością wśród rytowników. Jego twórczością zajmuje się
kilka klubów w kraju i za granicą, które publikują biuletyny poświęcone
jego pracy. Jest ceniony na świecie. Otrzymał tytuły: Master Engraver of
the Reing  (nadany przez króla Szwecji Gustawa Adolfa VI),  Knight of
Dannebrogen  (nadany  przez  królową  Danii  Małgorzatę II)  i Ordre de
Saint Charles
(nadany przez księcia Monako Rainiera III). Został ogłoszony
Polakiem Stulecia w Szwecji (gdzie mieszka stale od 1956 r., choć - z
powodu podatków jest obywatelem Monako). Wykonał najwięcej rytów na
 świecie i został wpisany do Księgi Rekordów Guinnesa w 1986 r. Jako
najwszechstronniejszy grawer znaczków pocztowych.


Pracuje czasem po 15 godzin na dobę i - jak twierdzi - nawet na urlop
zabiera  ze  sobą lupkę,  rylec oraz matryce do grawerowania.  Zwykle
wykonanie rytu zajmuje artyście od czterech do sześciu tygodni. Jednak
 Słania kilkakrotnie pobił własny rekord. Memoriał (znaczek pośmiertny) 
dla króla Gustawa Adolfa (z 1973 r.) wykonał w 10 dni. Ryt przedstawiający
ślub króla Karola Gustawa z Sylwią Sommerlath wykonał w sześć i pół dnia,
a portret zamordowanego premiera Olofa Palme (z 1986 r.) został ukończony
w niesamowicie krótkim czasie niecałych sześciu dni. Należy pamiętać, że
wszystkie  znaczki  rytuje  ręcznie (specjalnymi rylcami) w skali 1:1 na
 płytkach stalowych o wymiarach znaczka pocztowego.


Czeslaw Slania Study Group (towarzystwo miłośników Słani z USA)
 liczy wszystkie wydane znaczki tego rytownika, nawet jeśli powstały z
 
wykorzystaniem  tego samego rytu,  a zmienił się np. nominał - jak w
 przypadku portretu Małgorzaty II, królowej Danii. Liczba wydrukowanych znaczków Słani wyniosła 1432 (do końca 1999 r.). Ich przypuszczalny
łączny nakład liczony jest w miliardach. Czesław Słania natomiast jako
 pojedyncze prace liczy poszczególne ryty, a nie wydane znaczki. Stąd
 wynikające różnice w liczbie jego prac  (różnica między liczbą rytów a 
liczbą znaczków). Czasem znaczek z późniejszego rytu (a więc z wyższą
numeracją) bywa wydany przed znaczkiem wykonanym z wcześniejszego
(z numerem niższym). Tak też stało się w przypadku tysięcznej pracy tego
 rytownika. Z okazji odbywającej się w sierpniu ub. roku XVIII Ogólnopolskiej
 Wystawy Filatelistycznej  „Wałbrzych-Książ `99” Wytwórnia Papierów
 Wartościowych - na zamówienie Poczty Polskiej - wydrukowała 1001.
znaczek Czesława Słani (zaprojektowany przez Andrzeja Heidricha). 
Był to blok filatelistyczny z jednym znaczkiem „Zamek Książ”.



Słania wykonywał ryty dla 30 państw i zarządów pocztowych na świecie.
Oprócz znaczków były to także matryce do drukowania banknotów (ok. 45
szt. dla ośmiu państw), ilustracje do książek (największa praca: 7 tomów
 „Anatomii  człowieka” z 1948 r.), miniatury graficzne, a nawet program
 koncertu.


W  młodości  „odtworzył”  ( znacznie  lepsze słowo niż sfałszował )  swój
 zagubiony  bilet  miesięczny,  „wykonywał” tez  bony obiadowe  w szkole.
Zdarzało się, że malował bilety wstępu na imprezy sportowe (szczególnie
mecze  bokserskie,  których jest entuzjastą). Podczas wojny  podrabiał
kenkarty.  Poczucie  humoru  nie  opuściło  go  jednak i nadal zdarza mu
się  umieszczać  wkomponowane  w  rytowaną pracę  własną postać (np.
znaczek z okazji otwarcia FSO na Zeraniu- gdzie dokręca koło „Warszawy”
 z 1952 r.), swoją matkę lub

 


imiona dziewcząt, przyjaciół,


znajomych i współpracowników, widoczne dopiero w dużym powiększeniu.
 Swoje prace sygnuje „CZ. SLANIA SC." S.C. jest skrótem z łacińskiego
 „sculpsit” - co oznacza dosłownie „wydrapał”, tu w znaczeniu „rytował". W
 Wytwórni Papierów Wartościowych uczył się od znakomitego rytownika
 Mariana Polaka. W jego znaczku „Kongres obrońców Pokoju” z 1950 r.
 wykonał tzw. pracę zerową ryt metalowej części młotka trzymanego przez
robotnika. Później wraz ze swym mistrzem rytowali wspólnie jeszcze dwa
 znaczki: Czesław Słania portrety, a wszystkie elementy tła Marian Polak. 
Ponieważ obaj także projektowali, zdarzało się, że jeden z nich rytował z
 projektu drugiego i odwrotnie.