FLIGHT EXPERIENCE
Od czasu "Nosferatu" z roku 1988 grupa
ART ZOYD pod wodzą
Gerarda HOURBETTE wykorzystuje w tworzeniu swojej muzyki pewną formę, która jest
dość ciekawa. Opiera się ona na połączeniu muzyki klasycznej z muzyką
elektroniczną, wytworzoną przy pomocy nowoczesnych technologii. Ta nowa technika
jest również narzędziem, podobnie jak każdy inny "normalny" instrument. Jej przyswojenie i takie
opanowanie, aby móc się nią posługiwać na scenie, należy do karkołomnych
działań. ART ZOYD godnie staje do tego zadania.
Art Zoyd oraz Musiques Nouvelles, live w
Düsseldorfie 13.03.2002. Fot: Autor.
Ich koncerty trwają po kilka godzin i bierze w nich udział nawet
kilkadziesiąt osób. Tak opisuje HOURBETTE swoje zetknięcie się z tą nową
technologią i jej środkami wypowiedzi; "My używamy instrumenty perkusyjne,
samplingi i urządzenia reagujące na promienie podczerwone. Do za ich pomocą
wytworzonej fali dźwiękowej dochodzą zaproszeni ludzie ze swoimi projekcjami i
filmami wideo. To wszystko ma miejsce na dużych ekranach, a aktualnie pozostają
one nawet w ruchu."
I tak właśnie było 13.03.2002 roku w Düsseldorfie,
podczas premierowego występu ART ZOYD w Halle 6 z programem "Flight Experience",
gdzie grupa po raz pierwszy eksperymentowała z tzw. fruwającymi ekranami.
Międzynarodowi artyści tego
dźwiękowo-wizualnego przedstawienia, w którego skład wchodził ART ZOYD
(Gerard HOURBETTE - sampling, keyboards, Yukari BERTOCCHI-HAMADA - Roland SP808,
Didier CASAMITJANA - perc., Laurent DAILLEAU - theremin) z Francji, filmowcy z
Niemiec i Szwecji, oraz orkiestra symfoniczna MUSIQUES NOUVELLES z Belgii, mięli
jednolity i wspólny wpływ na powstanie tego improwizowanego utworu.
Yukari Bertoschi, Gerard Hourbette. Po prawej: Igor Nakonechnyy, Sigrid Vandenboegaerde und Didier Casamitjana.
ART ZOYD pochodzi z
północno-francuskiego miasteczka Maubeuge i ma za sobą niezliczone wyjazdy nie
tylko na festiwale europejskie, ale również do USA, Hong-Kongu, Australii,
Japoni i Meksyku. Po dzień dzisiejszy krąży trzynaście wydawnictw CD (aktualnie
wznawianych przez własną wytwórnię "In-Possible Records") i aż 17 filmów wideo.
Grupa skomponowała muzykę do wymienionego już "Nosferatu", "Fausta" (oba
F.W.Murnaua), "Häxan" (B. Christensena) i "Metropolis"
(F. Langa), pisze kompozycje do baletów, min. dla festiwalu teatralno-tanecznego
"Vorgänge" w Salzburgu i dla Rolanda PETIT. Miała również
zaszczyt uświetnić swoimi kompozycjami przedstawienie z okazji otwarcia
Globe-Arena w Stokholmie i Falconu w Dassault Aerospatiale. Wspólnie z ORCHESTRE
NATIONAL de Lille ART ZOYD zrealizował program łączący
orkiestrę symfoniczną i muzykę elektroniczną, oraz wspiera po dzień dzisiejszy
młode talenty pod patronem Mous Musiques.
Ja jestem w dalszym ciągu jednak przekonany, że odejście z grupy Thierry
ZABOITZEFFA było wielką stratą, a jego kompozycje uważam za poniekąd
najciekawsze w całej dotychczasowej twórczości ART ZOYD.
Pomimo tego krytycznego osądu warto jednak otworzyć się na te nowe, inne
wcielenie tego weterana francuskiej awangardy rockowej.
Thierry Zaboitzeff i
Gererd Hourbette z muzyką do filmu "Nosferatu".
Fot: Emmanuel Valette.
Autor: Rafael Kozub w lipcu 2002
|