W 1970 roku MAGMA podpisuje kontrakt z wytwórnią Philips i nagrywa dla niej materiał na podwójny album, do którego zostaje dołączony słownik języka kobajańskiego. Fabuła tego albumu dotyczy wybuchłego na Ziemi konfliktu i związanej z nim ucieczki części Ziemian na planetę Kobaia, gdzie zakładają cywilizację.


Londres, England, BBC '74. Od lewej; Gerard Bikialo, Jannick Top, Claude Olmos, Klaus Blasquiz, Christian Vander oraz Michel Grailler. Fot. Best Nr.70, oraz ogłoszenie konzertowe z Melody Maker: Köhntarkösz Tour'74.

Druga płyta, tym razem pojedyńcza, wydana w maju 1971 roku opowiada o dalszej rywalizacji między Ziemianami i Kobajanami. Muzyczny materiał tych dwóch płyt wypływa ze specyficznego portaktowania jazz-rocka. Są to rozbudowane i mocno "zakręcone" pieśni, mające momentami cechy oratorium lub instrumentalnych kompozycji o ciekawych rytmicznych rozwiązaniach i interesujących aranżacjach na sekcję instrumentów dętych.

Szczególnie charakrerystycznie i nietypowo rozwiązyne zostały partie wokalne, gdzie głosy często uzupełniają sekcję rytmiczną. Jest to już odrębna wyrazowo muzyka, choć momentami słychać pewne pokrewieństwa z SOFT MACHINE z trzeciej - piątej płyty, ale ładunek energii i ekspresji jest już oczywiście niepowtarzalny.

Po nagraniu tych albumów nastąpiły radykalne zmiany personalne ze względu na rozbieżności koncepcyjne. Wyraźnie już dominujący VANDER pozostawił w zespole tylko Claude BLASQUIZ'A (ur. 19.06.1950, Klaus to tylko jego pseudonim) i Teddy LASRY'EGO (ur. 24.04.1947). Z okazjonalnymi muzykami grupa koncertuje w różnych krajach Europy Zachodniej, (min. z GONG) zdobywając sobie uznanie bardziej wymagającej publiczności, szczególnie środowisk studenckich. Znamienne, że koncerty odbywały się na tak kiepskich warunkach finansowych, że muzycy musięli zatrzymywać się podczas ich tras w domach fanów.


     
Christian "Zebëhn Straïn dë Geustaah" Vander.

Dwa pierwsze albumy miały stanowić 9-cio płytowy cykl poświęcony historii konfliktu Ziemian i Kobaian pt: "Theusz Hamthaak", lecz leader z bliżej nieokreślonych przyczyn przyśpieszył finał tej powieści, pisząc już samodzielnie jej ostatnią część "Mekanik Destruktiv Kommandoh", a wydaną w 1973 roku przez A&M. Finał ten przedstawia apokaliptyczną wizję zagłady całej cywilizycji Ziemian, również tych z planety Kobaja. Utwór składający się z siedmiu części to niewątpliwie jedna z najbardziej udanych i najwybitniejszych prób połączenia muzyki tzw. poważnej i rockowej.

Wydaje się, że VANDER w tym wypadku zainspirował nie tylko STRAVINSKI, BARTOK, czy STOCKHAUSEN, lecz również Carl ORFF ze swoim najsłynniejszym dziełem "Carmina Burana". Podobieństwa są wyraźne. Można wszakże polemizować z tym domniemaniem, ze względu na niewątżliwe inspiracje ORFF'A STRAVINSKI'M; koło się zamyka. Jakby nie było, utwór ten skomponowany i podporządkowany jest rytmowi, który stanowi element rozwoju całej akcji muzycznej. Poszczególne jego części oddzielone są od siebie niezbyt wyraźnie złagodzeniem ekspresji, by w końcowych partiach osiągnąć niezwykła wręcz siłę wyrazu, niczym erupcja magmy wydobywająca się z rozszalałego wulkanu.


Od lewej; Klaus Blasquiz, Francois Cahen, Guy Delacroic, Richard Raux, Jannick Top, Stünder.

Należy zwrócić uwagę na bardzo ciekawą aranżację zestawu instrumentów rockowych (z nietypową grą gitary, unikającą akordów), sekcję instrumentów dętych (dodająca ognia całości), poszczególnych głosów (w najbardziej ekspresyjnych częściach VANDER olśniewa niewiarygodną wokalną wydolnością) i 5-cio osobowyego chóru żeńskiego. Z nowych muzyków występujących na tej niewiarygodnej płycie wyróżniają szczególnie: Jannik TOP (bas) i Stella VANDER (żona leadera, odpowiedzialna za partie chóru).

W następnym 1974 roku MAGMA wydaje płytę "Kohntarkosz", która udawadnia ostatecznie klasę zespołu, oraz dojrzałość twórczą głównego kompozytora. Stanowi ona najlepszy krok naprzód i jest dzisiaj zaliczana do sztandarowych dzieł europejskiej awangardy rockowej. Skład zespołu zmienił się o tyle, że odszedł Teddy LASRY, co spowodowało znacznie surowe i masywne brzmienie, a doszedł rewelacyjny, amerykański gitarzysta Brian GODDING. Główny, dwuczęściowy utwór to rodzaj współczesnej symfonii o stonowanej ekspresji, głosami potraktowanymi rytmicznie, wplecionymii w sekcję VANDER'A i TOP'A i dopiero w finale typowe dla MAGMY zagęszczenie. Uzupełniają płytę dwie krótkie kompozycje; pierwsza, Jannik'a TOP'a, z interesującą partią wiolonczeli i kontrastowo "zgrzytliwą" gitarą i druga to kolejny utwór dedykowany COLTRANE'OWI, w którym MAGMA uzyskuje wyjątkową tonację i wręcz minimalistyczną surowość, kojarzącą się z produkcjami POPOL VUH, lecz o wyraźnie jazz'owym  zabarwieniu.  (dalej)


"Kobaia" Lp'70, "1001 Degres Centigrades" Lp'71, "Bruxelles-Theatre 140" CD'71, "MDK" Lp'73.